Utrata pracy, to jeden z najsilniejszych stresorów osobistych. Jeśli otrzymałeś wypowiedzenie, twoja pewność siebie, samoocena i poczucie wartości, mogły poszybować mocno w dół. Choć wydaje się to zrozumiałe, to nie musisz kontynuować tego lotu. W każdej chwili, możesz znów wzbić się w górę, wykorzystując wszystkie swoje atuty. To, co w pierwszej chwili, wyglądało na koniec, może stać się początkiem czegoś lepszego.
Straciłeś pracę – co dalej?
Poczucie niesprawiedliwości, gniew skierowany przeciwko pracodawcy, sobie i bliskim, negatywne myślenie o sobie, które może prowadzić do depresji. To etapy, przez które możesz przechodzić, po otrzymaniu wypowiedzenia. W każdej chwili, możesz spróbować samodzielnie zrobić pierwszy krok, a po nim następne. Dzięki temu, twoje poczucie własnej wartości po utracie pracy, zacznie się wzmacniać.
Zaakceptuj to – najważniejszy krok po utracie pracy
To, co czujesz po utracie pracy, nie należy do najprzyjemniejszych uczuć i emocji. Jeśli jednak będziesz z nimi walczyć, próbując wypierać lub tłumić za pomocą używek, może być tylko gorzej. Dlatego na dobry początek, nazwij to, co czujesz i zaakceptuj. Zgoda na to, co i tak już stało się faktem, to stopień, który pomoże ci wspiąć się wyżej. Już samo uświadomienie sobie, co czujesz i wypowiedzenie tego na głos, powoduje pewne rozładowanie ładunku, który ze sobą niesie.
Weź odpowiedzialność – zamiast czuć się winnym
Tym, co najbardziej podcina skrzydła po utracie pracy, jest poczucie winy. Pojawia się po pierwszych emocjach pełnych buntu, gniewu i poczucia niesprawiedliwości. Gdy nieco zelżą, zaczynasz szukać przyczyn i jeśli twoje poczucie wartości, nie było do tej pory zbyt mocne, zaczynasz obwiniać siebie. Widzisz tylko swoje słabości i wady, wyrzucasz sobie, że nie dałeś z siebie wszystkiego i niewystarczająco się starałeś, by zachować tę pracę.
Punktem zwrotnym, może być w takiej sytuacji, wzięcie odpowiedzialności za to, co się stało. W praktyce, oznacza to wzięcie sprawy w swoje ręce. Dla umysłu to zwrot o 180 stopni.
Zadaj sobie odpowiednie pytania – by otworzyć umysł na możliwości
W każdej chwili masz wybór. Zamiast siedzieć i użalając się nad sobą, zastanawiać się, kto jest winien, co jest z tobą nie tak, dlaczego jesteś takim nieudacznikiem i czemu przytrafiło się to właśnie tobie, zmień pytania.
Zacznij pytać:
- Jakie są fakty?
- Jaki mam wybór?
- Kogo mogę poprosić o pomoc w tej sprawie?
- Czego naprawdę chcę w tej sytuacji?
- Na czym w tej chwili najbardziej mi zależy?
- Co jest możliwe, a czego do tej pory nie dostrzegałem?
- Co sprawi, że zrobię krok naprzód?
Już samo zadanie sobie tych pytań, powinno zmienić twoje uczucia i rozjaśnić umysł. Zadawaj je tak często, jak będzie trzeba i skup się na dostrzeganiu rozwiązań, które zaczną się pojawiać.
Jeśli jednak nie czujesz się na siłach, by wyrwać się z tego poczucia bezsilności i winy, poproś o pomoc psychologa.