Rodzic przyjacielem dziecka. Na pierwszy rzut oka, wszystko wygląda nawet lepiej niż w porządku. W końcu to ważne, by między rodzicami a dziećmi panowały jak najlepsze relacje, a to właśnie ma miejsce w przypadku prawdziwej przyjaźni.
Tylko czy właśnie tego potrzebuje twoje dziecko, które dopiero poznaje przestrzeń, do której je zaprosiłeś? Mimo, iż często próbuje zachowywać się jak dorosły, to może niekoniecznie jest gotowe, by zacząć tak właśnie żyć?
Dlaczego chcesz być przyjacielem dla swojego dziecka?
To ważne pytanie i jeśli naprawdę myślisz o nawiązaniu przyjacielskiej relacji ze swoim dzieckiem, powinieneś szczerze sobie na nie odpowiedzieć. Wręcz musisz to zrobić, bo decydując się na przyjaźń, w pewnym sensie rezygnujesz z bycia rodzicem. To zaś, może mocno zachwiać wciąż nieustabilizowanym życiowym kręgosłupem młodego człowieka.
Problemy w relacjach z dorosłymi
Jeśli chcesz być przyjacielem dziecka, sprawdź, jaką SWOJĄ potrzebę próbujesz w ten sposób zaspokoić. Być może nie dogadujesz się z partnerem, masz problemy w relacjach z innymi dorosłymi i wciąż nie udało ci się z nikim zaprzyjaźnić. W takiej sytuacji dziecko to idealny kandydat na to, by ich zastąpić. Poza tym, dzięki temu zbliżysz się do niego, poznasz sekrety i będziesz czuł się potrzebny.
Lęk przed odrzuceniem
Innym powodem, może być lęk przed odrzuceniem i chęć bycia lubianym, często za wszelką cenę. W końcu nie tak łatwo znosić uśmieszki rówieśników twojego syna czy córki, którzy tylko z grzeczności nie mówią, co tak naprawdę o tobie myślą. Bycie fajnym w ich oczach i akceptacja z ich strony to cel, który możesz osiągnąć, proponując przyjaźń swojemu dziecku.
To tylko niektóre z powodów, dla których myślisz, że rodzic może być przyjacielem dziecka i nie ma w tym nic złego. Bardzo możliwe, że powodów, dla których chcesz zostać przyjacielem zamiast rodzicem, jest więcej, albo w twoim przypadku są inne. Zanim jednak wrócisz do poszukiwań, zadaj sobie drugie ważne pytanie:
Kogo naprawdę potrzebuje twoje dziecko – rodzica, czy przyjaciela?
Nawet jeśli twoje dziecko jest samotnikiem i wydaje się, że przyjaciela potrzebuje tak samo jak powietrza, nim zaproponujesz swoją kandydaturę, dobrze mu się przyjrzyj. Zrób to, gdy cię nie widzi.
Obserwuj podczas wykonywania codziennych czynności, powrotu ze szkoły, wspólnego posiłku i słuchaj. Próbuj zobaczyć świat jego oczami, a być może uda ci się dostrzec, że:
Umie chodzić, ale nie zawsze wie, dokąd pójść
Dobrze wiesz, że nie wystarczy posiąść pewną umiejętność, ale trzeba też wiedzieć jak i do czego ją wykorzystać, by przyniosła spodziewane korzyści. Dzieci od początku uwielbiają eksplorować świat, w którym się znalazły. Jak najszybciej chcą zacząć chodzić, by móc dojść dalej, zobaczyć więcej i wspiąć się wyżej. Przez jakiś czas wydaje się to być całkiem ciekawe, ale z czasem przestaje wystarczać. Nieraz nie wiedzą, dokąd warto pójść, a innym razem nie są pewne, czy to dobry pomysł. Właśnie wtedy potrzebują przewodnika, który niekoniecznie pójdzie z nimi, ale na którego pomoc zawsze będą mogły liczyć. Kogoś, kto wskaże najlepszą z dróg, choć to im pozostawi możliwość jej wybrania.
Myśli, że wie wiele, ale to wciąż zbyt mało
Mieć u boku kogoś mądrzejszego, ale nie mądralę to dla dziecka prawdziwy skarb. Gdy dodatkowo ten ktoś lubi dyskutować i szanuje odmienne zdanie, pomaga znaleźć rozwiązanie nie podając go na jednocześnie na tacy i potrafi przyznać się do niewiedzy, proponując tym samym wspólne poszukiwanie odpowiedzi, tym bardziej ucieszy się z faktu, że tym kimś jest jego rodzic.
Lubi pływać, ale nie samo w bezkresnym oceanie
Jeśli chodziłeś do lasu to wiesz, jak łatwo się w nim zgubić. Bez punktów odniesienia, bardzo szybko stracisz orientację, skąd przyszedłeś, a co za tym idzie, jak ponownie się tam znaleźć.
Twoje dziecko ma podobnie i nie poradzi sobie bez punktu odniesienia, którym dla niego jesteś ty. Niezależnie, jak bardzo pobłądzi, musi wiedzieć, że nie straci cię z oczu. Jak żeglarz wypływający na wody oceanu, wyglądający latarni w mgliste dni.
Chce ryzykować, ale nie bez asekuracji
Poczucie bezpieczeństwa to jeden z najważniejszych filarów w życiu człowieka. Szczególnie tego, który dopiero uczy się jak żyć i próbuje nowych, nieznanych jego smaków. Wie, że pozostając w strefie komfortu, nie zdoła w pełni rozwinąć skrzydeł swoich możliwości i pasji. Nie odkryje też siebie i celu, w jakim przyszedł na ten świat. Dlatego często skacze w nieznane i właśnie w takich chwilach musi wiedzieć, że zawsze jest ktoś, kto go złapie i pomoże spróbować ponownie. A nikt nie zrobi tego lepiej, niż rodzic.
Gdy stajecie się dla siebie przyjaciółmi…
…w pewnym sensie przestajecie być tymi, którymi byliście do tej pory, czyli rodzicem i dzieckiem.
Nie ma kto wyznaczać granic, asekurować, podpowiadać, podnosić po upadku, motywować do bycia lepszym, ostrzegać i dzielić się życiową mądrością. Każdy może wychodzić z domu kiedy chce i wracać, gdy przyjdzie na to ochota. Nie ma powodów, dla których trzeba rezygnować z zakazanych przyjemności i ryzykownych zachowań. Sternik bez wsparcia kapitana, coraz częściej obija swoją życiową łódź o skały na nieznanych wodach życiowego oceanu.
Nie musi tak być, ale przyjaciel zamiast rodzica, w życiu dziecka nie wróży niczego dobrego. Bardzo szybko może ono wpaść w złe towarzystwo, popaść w różnego rodzaju nałogi, uzależnić się od narkotyków i do końca życia z tego nie wyjść. Możesz nawet nie zauważyć, gdy twoja przyjaźń przegra na rzecz ciekawszej znajomości z rówieśnikami.
Jeśli więc zależy ci na szczerej, opartej na zaufaniu relacji ze swoim dzieckiem, bądź dla niego stuprocentowym rodzicem. To wystarczy.